"Bye guys". Kulisy wyścigu opozycji o zdjęcie z Bidenem
W ubiegłym tygodniu prezydent USA Joe Biden odwiedził Polskę, gdzie rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą i uczestniczył w spotkaniu tzw. Bukaresztańskiej Dziewiątki. W czasie wizyty amerykański przywódca wystąpił również w Warszawie, gdzie dziękował Polakom za wsparcie dla Ukrainy.
Biden "spotkał się" z liderami opozycji?
W czasie spotkania w ogrodach Zamku Królewskiego amerykański prezydent miał też spotkać się z przewodniczącym PO Donaldem Tuskiem i prezydentem stolicy Rafałem Trzaskowskim.
Po przemówieniu Bidena europoseł Koalicji Obywatelskiej Radosław Sikorski informował o rozpoczęciu się "spotkania". Szybko okazało się jednak, że "spotkanie" prezydenta USA z politykami opozycji było niezwykle krótkie. Jak relacjonował Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski "rozmowa, a właściwie wymiana zdań Bidena z Trzaskowskim, nie trwała nawet minuty".
"Wchodzili po sobie i na niecałą minutę, żeby podać rękę prezydentowi USA" – pisała o "spotkaniach" Tuska i Trzaskowskiego z Biden Joanna Miziołek z tygodnika "Wprost".
Doniesienia mediów kontrastują z wypowiedziami samego prezydenta Warszawy, który w wypowiedzi dla Polsat News zapewniał, że rozmawiał z Biden o wsparciu USA dla Kijowa, dziękował mu m.in. za gwarancje bezpieczeństwa dla Polski i poruszył temat praworządności w naszym kraju.
Wyścig o zdjęcie z prezydentem USA
Kolejne doniesienia ws. "rozmów" polityków opozycji z Bidenem czytamy w tygodniu "Wprost".
"Pierwotnie plan wizyty Joe Bidena w Polsce zakładał tylko spotkanie z Rafałem Trzaskowskim. I to organizowane poza protokołem, na bardzo krótko. Wszystko załatwiał Mark Brzeziński, ambasador USA w Polsce. Gdy wieść o tym dotarła do Donalda Tuska i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który ma ego porównywalne chyba tylko z Radosławem Sikorskim, to obaj zaczęli bardzo gorączkowo zabiegać, żeby też mogli zostać dopuszczeni do prezydenta USA. W efekcie w ostatniej chwili udało im się wyprosić w ambasadzie uścisk dłoni Bidena – mówi nasz informator" – podają Joanna Miziołek i Eliza Olczyk.
Jak ustaliły dziennikarki, na filmie ze "spotkania" polityków PO z Bidenem widać jak "Rafał Trzaskowski pozując z prezydentem USA do zdjęć rozmawiał z nim niecałą minutę, a i tak był pospieszany przez ochronę prezydenta, bo przedłużył zarezerwowany dla niego czas". "Na koniec prezydent Warszawy odchodząc rzucił do ponaglających go ochroniarzy »Bye guys«" – czytamy dalej.